Mieszadełka herbaciane z pomarańczową nutką

34.4

Święta, Święta, i po Świętach. Nie mogę uwierzyć, że od ostatniego wpisu minęło tyle czasu – strasznie ten styczeń pędzi :) Obiecuję, że po weekendzie pojawi się pyszny (naprawdę przepyszny, aż mi się chciało płakać że po Nowym Roku ostro wzięłam się za pilnowanie jadłospisu) konkret, natomiast dzisiaj mam dla Was pobożonarodzeniowego niedobitka – mieszadełka do herbaty. Pewnie kojarzycie coś podobnego z zestawów prezentowych herbatek sypanych. Nie wiem tylko czy istnieją opcje smakowe, jeśli nie to wspaniale, bo poniżej znajdziecie kolejny dowód na to, że nie ma to jak domowa produkcja smakołyków! Nie samym cukrem bowiem człowiek żyje, a i sokiem z pomarańczy, cynamonem i anyżem :)

Do wykonania mieszadełek kupiłam nieco grubsze patyczki niż te do szaszłyków – bałam się, że nie dość że trzeba by je było przycinać, miałyby po prostu zbyt małą powierzchnię do przyklejenia kryształków. Myślę że solidniejsze drewienka bez problemu znajdziecie w każdym supermarkecie. No to hop!

34.1

Syrop i mieszadełka:

✔ 50g drobnego cukru
✔ sok z połowy pomarańczy
✔ laska cynamonu
✔ gwiazdka anyżu

✔ cukier kandyz do obtaczania

Cukier równomiernie rozsypujemy na dnie rondelka. Zalewamy sokiem, dodajemy cynamon i gwiazdkę anyżu. Gotujemy na średnim ogniu co jakiś czas ściągając syrop z brzegów garnka silikonową łopatką, by się nie przypalił. Kiedy mocno się spieni, ściągamy rondelek z ognia i po chwili sprawdzamy konsystencję – powinna być bardzo gęsta. Pod żadnym pozorem nie próbujemy rozgrzanego syropu, ani nie dotykamy go palcami. Jeśli nadal jest lejący, po opadnięciu piany znów podgrzewamy miksturę. Z gotowego syropu wyławiamy przyprawy – nie będzie go wiele, więc z nimi może być trochę niewygodnie nabierać płyn na patyczek czy łyżeczkę.

Drewniany patyczek zanurzamy w syropie (lub oblewamy z łyżeczki) do poziomu, do którego chcemy by sięgały kryształki kandyzu. Wkładamy do miseczki z cukrem, dociskamy drobinki by dobrze się przykleiły. Jeśli syrop na patyczku wystygnie a nadal będą widoczne wolne miejsca, można nałożyć na nie kroplę płynu i przykleić brakujące ziarenka. Kandyz najlepiej przyczepia się, kiedy syrop nie jest już bardzo lejący (tak gorący podtapia cukier), ale nie zaczyna jeszcze mocniej zastygać.

Stygnący syrop co jakiś czas podgrzewamy krótko na małym ogniu, pilnując by nie przypalał się na brzegach garnka.

34.234.3

Smacznych herbatek!


Komentarzy: 8

Odpowiedz na „NelaAnuluj pisanie odpowiedzi