Dżem malinowo-brzoskwiniowy z wanilią

47.4

Powitawszy! Dzisiaj krótka piłka – najprostsza rzecz na świecie, czyli dżemik. Wiem że trochę wcześnie na przetwory – świeże maliny jeszcze wdzięczną się w małych, kartonowych pudełeczkach na każdym targu, ale malinowa miłość nie zna ograniczeń i przybiera różne formy nawet o tej porze roku. Inna sprawa, że pewnie jak zwykle na zimę zostanę z pustymi rękami, bo ani nic nie zamrożę, ani nie uchowa się już ani łyżeczka dżemu. Nic to, ważne że mam teraz każdego ranka pyszny dodatek do puchatego omletu! :)

47.2

Z innej beczki: w najbliższych dniach na blogu może brakować tego i owego, zmieniam właśnie hosting i dzieją się różne czary-mary. Jestem z siebie diablo dumna, bo właśnie rozwiązałam palący problem braku nagłówka. Yeah, science!

47.147.5

Składniki na około 550ml:

✔ 5 brzoskwiń
✔ 300g malin
✔ laska wanilii
✔ 150g cukru trzcinowego
✔ 2 łyżki soku z cytryny
✔ pektyna (opcjonalnie)

Brzoskwinie kroimy na małe kawałki, wrzucamy je wraz z rozgniecionymi widelcem malinami do rondelka o grubym dnie. Robimy nacięcie wzdłuż laski wanilii, krawędzią noża usuwamy ze środka ziarenka. Dodajemy je do owoców wraz z oczyszczoną skórką, cukrem i sokiem z cytryny. Jeśli zależy Wam na bardzo gęstej konsystencji, użyjcie pektyny według zaleceń producenta. Ja z niej nie korzystałam, nie do końca przepadam za wyżelowanymi grudkami ;)

Całość gotujemy na silnym ogniu regularnie mieszając dżem drewnianą łyżką. Gdy brzoskwinie zmiękną, wyławiamy skórkę z wanilii (po opłukaniu można jej użyć do wzmocnienia domowego ekstraktu z wanilii lub umieścić w słoiczku z drobnym cukrem, mój ekstrakt przez regularne zasilanie czuć już chyba u sąsiadów ;) ) i rozdrabniamy składniki blenderem.

Dżem będzie gotowy w momencie, gdy po przesunięciu łyżką po dnie rondelka nie będzie od razu spływał na miejsce. Można go przecedzić by pozbyć się pestek z malin. Przekładamy go do wyparzonych we wrzątku słoików, które od razu zakręcamy i obracamy do góry dnem. Odstawiamy dżem do stężenia. Jeśli używamy weków, nie obracamy ich, a gumowe obręcze moczymy tylko w zimnej wodzie.

47.3

Przepis znajdziecie też w sierpniowym numerze magazynu M jak mieszkanie :)

Smacznego!


Komentarzy: 10

    • Aga pisze:

      U nas domowe dżemy znikają na bieżąco, także szczerze mówiąc pasteryzować zdarzyło mi się może dwa razy na krzyż, ale oczywiście – można to zrobić jeśli przetwory mają dłużej pożyć :) Nigdy mi nic nie spleśniało po samym wyparzaniu, ale jeśli dżem ma wytrzymać do zimy to dla świętego spokoju poświęciłabym jeszcze te kilkadziesiąt minut.
      Tylko uwaga na typ słoików, bo tych z gumkami nie można pasteryzować na sucho w piekarniku :)

  1. Michalina pisze:

    Cześć, ciekawi mnie jak się spisują te weckowe słoiki i inne w przygotowywaniu przetworów? Widzę, że tylko z nich korzystasz stąd moje pytanie. Pozdrawiam :)

  2. Clauditte Miss Cooking pisze:

    Oooooo ja cię kręcę !!!
    Na sam widok ślinka mi już cieknie.
    To zdecydowanie musi być przepyszne.
    Takie niespodzianki z rana :D

    Pozdrawiam serdecznie i w wolnej chwili zapraszam do siebie.

    Miłego dnia

Odpowiedz na „JagaAnuluj pisanie odpowiedzi