Ostatnio wiele się działo, do tego stopnia że właściwie już nie pamiętam, kiedy naprawdę się wyspałam. Ale gorący okres już za mną i wreszcie udało mi się zajrzeć na bloga w innym celu niż obdarzenie go przepraszającym spojrzeniem. Kitek ze Shreka się chowa :) Ale do rzeczy.
Od dawna chodziła za mną ochota na taki bałaganiarski, mały torcik. Bez specjalnych wizualnych fajerwerków, do schrupania w domowym zaciszu, gdzie nikt nie ocenia ile kalorii masz na talerzu i jak ów talerz wygląda. Kocyk, kawka i karmel, karmel, masa przepysznego karmelu! Po prostu sama radość z prostego jedzenia. Ciasto jest bardzo treściwe i sycące, troszkę „fizycznie” przyciężkawe dla śmietankowej masy, ale efekt jest jak najbardziej zamierzony, a takie wypełnienie świetnie łagodzi słodycz sosu i bananów. Żeby było śmieszniej torciku po prostu nie da się chirurgicznie pokroić, ale w tym jego urok – wszystko ma wołać „zjedz mnie, natychmiast!”. Chyba podziałało, bo w trakcie konsumpcji w zumbowym gronie (ahoj, ekipo! :)) dostałam od koleżanki ofertę matrymonialną i być może obdarzono by mnie kolejną, gdyby druga z częstowanych dziewczyn nie była zajęta wyjadaniem karmelu prosto ze słoiczka ;)
Przepis na pound cake pochodzi ze strony Marthy Stewart, na sos karmelowy natomiast ze Smells Like Home.
Ciasto:
✔ 225g masła w temperaturze pokojowej + odrobina do nasmarowania formy
✔ 250 g mąki + odrobina do obsypania formy
✔ 200g cukru
✔ 4 duże jajka
✔ 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
✔ 1/2 łyżeczki soli
Tortownicę o średnicy 16cm smarujemy cienko masłem (zarówno spód jak i boki) i obsypujemy mąką, nadmiar mąki wytrzepujemy uderzając o boki formy. Piekarnik rozgrzewamy do 175°C.
Ubijamy masło z cukrem do powstania puszystej masy, wbijamy po jednym jajku, po każdym dokładnie miksując. Dodajemy ekstrakt z wanilii i sól. Zmniejszamy obroty miksera i stopniowo dosypujemy mąkę, składniki mieszamy tylko do połączenia. Ciasto powinno się piec przez około 50 minut, do suchego patyczka. Gotowe wyciągamy do ostudzenia, po kilkunastu minutach obracamy tortownicę do góry dnem i odstawiamy do całkowitego przestygnięcia. Kroimy na cztery blaty.
Karmel:
✔ 200g drobnego cukru
✔ 300ml śmietanki kremówki 36%
✔ nasionka z jednej laski wanilii
✔ 1/4 łyżeczki soli
✔ 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Laskę wanilii rozcinamy wzdłuż, usuwamy z niej dokładnie nasionka i wrzucamy je do miseczki ze śmietanką. Do rondelka wsypujemy drobny cukier i wyrównujemy jego poziom, tak żeby mógł równomiernie topić się gdy będziemy podgrzewać go na średnim ogniu. Kiedy tylko cukier zacznie zmieniać konsystencję, powoli mieszamy go by się nie przypalił. Jeśli zacznie brązowieć, szybko zmniejszamy płomień, natomiast jeśli topi się zbyt wolno, mieszamy go jeszcze rzadziej pilnując, żeby zbyt mocno nie ściemniał. Kiedy osiągnie bursztynowy kolor i w pełni płynną konsystencję, koniecznie przywdziewamy rękawice kuchenne i zachowując bezpieczną odległość dodajemy do niego ostrożnie połowę śmietanki, zaczynając szybko mieszać. Może zajść gwałtowna reakcja, a część cukru w kontakcie z płynem zastygnie. Dodajemy resztę śmietanki, ekstrakt i szczyptę soli, znów wstawiamy rondelek nad średni płomień i powoli mieszamy do ponownego roztopienia cukru.
Z podanego przepisu wyjdzie średni słoiczek karmelu, można go przechowywać w lodówce przez miesiąc, a nadaje się on praktycznie do wszystkiego co słodkie – lodów, tostów, naleśników, ciast, a szczególnie smaczny jest odrobinę podgrzany :)
Pozostałe po usunięciu nasionek części laski wanilii można przełożyć do słoiczka z cukrem do wypieków – zyska cudny aromat, a co ważniejsze nie będzie potrzeby kupowania słynnego cukru wanilinowego, który koło waniliowego nawet nie leżał :)
Banany i śmietanka:
✔ masło do podsmażenia bananów
✔ 3 banany
✔ 1 łyżka brązowego cukru
✔ cynamon (do smaku, u mnie 3 spore szczypty)
✔ 500ml śmietanki kremówki 36%
✔ 2 łyżki cukru pudru
✔ 2 łyżki karmelu
Banany kroimy w plasterki. Kilkanaście z nich zostawiamy do dekoracji, resztę podsmażamy na maśle obsypując cynamonem i cukrem.
Porządnie schłodzoną śmietankę (można ją wcześniej wstawić na 15 minut do zamrażalnika) ubijamy na niskich obrotach. Kiedy się spieni i zacznie zwiększać objętość, dodajemy cukier puder i karmel, zwiększamy moc do maksimum.
Na każdą z warstw ciasta (również wierzchnią) nakładamy śmietankę i plasterki banana pamiętając, że na samą górę zostawiliśmy trochę nieprzysmażonych, świeżych kawałków. Każde piętro oblewamy hojnie karmelem :)
Smacznego!