(scroll down for the review in English)
Witajcie! Dziś trochę o rzeczach pięknych i o tym, jak to czasem warto spróbować szczęścia.
Niedawno na facebookowym profilu duńskiej marki Ib Laursen pojawiły się miniaturki nowej kolekcji Casablanca w trzech wariantach kolorystycznych, a nad nimi krótkie hasło:
Are you our new TESTER?
Zazwyczaj widząc taki post wzdycham, patrzę na długą listę komentarzy i uciekam wspominając wszystkie loterie i losowania, w których przegrałam. Tym razem coś mnie tknęło i całe szczęście! Po kilku dniach napisała do mnie przesympatyczna Simone informując, że jeśli tylko podzielę się adresem, raz-dwa pofrunie do mnie paczka :)
Na pewno kojarzycie Ib Laursen z kolekcji Mynte – piękne, pastelowe naczynia w stylu retro, szczególnie uwielbiane przez blogerów słodyczowych. Sama mam mały składzik mis i miseczek z tej serii i wiem, że zawsze będę ich strzec jak oka w głowie. Komplet Casablanca to już nieco inna historia. Piękny, stonowany, klasyczny, uniwersalny – świetnie komponuje się i z deserami, i daniami wytrawnymi. Zaraz po otwarciu paczki wiedziałam, że zdjęcia z tym zestawem praktycznie zrobią się same. Dotarły do mnie po cztery kubki, małe talerzyki, podłużne paterki/talerze, miseczki, a do tego trzy śliczne czarki, każda z innym wzorem. Jak widzicie po ilości fotografii nie sposób było odłożyć aparat na bok :) Ach! Oprócz widocznego tu granatu będzie można zaopatrzyć się też w wariant różowy i grafitowy. Ja od razu wiedziałam, że moja bajka będzie w kolorze blue :)
Naczynia są ciężkie i solidnie wykonane. Ogromny plus! Niektórych z moich propsów boję się myć w zmywarce, Casablanki problem kruchości całe szczęście nie dotyczy. Marokańskie wzory choć bardzo gęste i ciemne, wcale nie są toporne. Elementy są ozdobione trzema motywami, mój ulubiony to chyba ten, który możecie oglądać na zdjęciach miseczek. Szczególnie spodobał mi się zgrabny akcent w postaci zdobienia we wnętrzu miski :) Mała rzecz, a cieszy!
Jak głosi ludowa mądrość – z ładnego kubka kawa smakuje lepiej. Ale uwierzcie mi, choć filiżanki są śliczne, to dopiero deser podany na podłużnych paterach na każdym zrobi wrażenie. U mnie padło na ciastka lava, które po rozkrojeniu miały sporo miejsca na uwolnienie rzeki czekolady i zrzucenie z siebie świeżych owoców. Małe talerzyki natomiast oprócz roli spodeczków świetnie sprawdzą się przy podawaniu niewielkich porcji dodatków, na przykład sałatek.
Wiem, mam hopla na punkcie ceramiki. Wolę pojechać na targ staroci i wrócić z kolejną paterą, niż kupić ciepły sweter na zimę ;) Dlatego niespodzianki takie jak ta od Ib Laursen stają się dla mnie kolejną Gwiazdką. Mam nadzieję, że wybaczycie mi dzisiejszy brak przepisu (dużo się dzieje!). Nie chcę zapeszać, ale chyba niedługo będziemy się widywać trochę częściej… :) A tymczasem lecę położyć Casablancę bezpiecznie spać! No, może najpierw trochę poprzytulać. My, kulinarni pstrykacze, po prostu już tak mamy :)
It’s absolutely amazing how a set of beautiful items combined with a tiny bit of luck can just make your day so much! It’s like winning the lottery!
The other day I was scrolling through all my favourite facebook pages when I got to the Danish lb Laursen’s facebook page and their post featuring the new collection of Casablanca ceramics in three different colour schemes. The post said: „Are you our new TESTER?.”
Usually I just look at the long list of comments, give a loud sigh and leave thinking: „Yeah, right, as if I’ve ever won anything!.” Not this time though. This time something made me think: „Wait, it’s me, I CAN BE YOUR NEW TESTER!.” So I’ve tried my luck and just after a few days I got a message from lovely Simone informing me that a parcel with the Casablanca set is ready to be delivered to my door!
I’m sure you are all familiar with lb Laursen and their Mynte collection – beautiful, pastel and retro. A favourite and a must in every food photography blogger’s assortment. I already own a few of lb Laursen’s bowls and cups and they’re definitely among the most cherished ones! The Casablanca set though, well, that’s like the best upgrade ever! Stunning, subtle, classy and universal! It goes well with both – savoury and sweet dishes. As soon as I laid my eyes on the new Casablanca I just knew that it’s going to look awesome in any photo I take. You can get it in pink and graphite as well, my story is all about blue!
The dishes are solid and heavy – no worries with their safety when put in a dishwasher. Moroccan ornaments might seem to be dense and dark but it all looks light and pleasant. There are three patterns used on the set, my favourite is the one visible in the photo with the bowls. When you look inside one of them what you can see is even more lovely patterns to marvel at. How cute is that?
You know that saying, well, the one about coffee tasting so much better when drank from a nice cup? The Casablanca cups are 100% stunning but the long plates? Believe me, whatever you serve on them is going to make everyone absolutely amazed. My choice was the lava cakes, when you cut them what you get is a river of chocolate and fruit bliss – just perfect for the long Casablanca platter. And the cute saucers? Ideal for serving side dishes!
Ok, ok, I know! I’m a ceramics freak! If there’s a choice between buying a new set of plates, bowls, cups, mugs – you name it, or getting a new winter coat, I’d choose the first (even though I really do hate it when it’s freezing ;) ). That’s why getting the lb Laursen set was like winning the lottery!
Ogromne podziękowania dla Dotki za pomoc z tłumaczeniem!