
Witajcie! Co prawda nie planuję wysypu świątecznych przepisów (praca pali mi się w rękach, a słońce jak zwykle zamiast świecić w weekendy drażni się ze mną kiedy siedzę w biurze), ale chciałam podrzucić Wam taki mały wstępniaczek przydatny do przepisu, który niebawem się pojawi i z którego jestem bardzo dumna, będzie to bowiem piernik bez ani grama cukru, ani mąki! Pochłonęliśmy wczoraj cały, moją skromną osobę wspomogli rodzice. Było pyyyszne.
Sklepowe przyprawy w torebkach często zawierają w składzie elementy, których byśmy się w nich nie spodziewali, co więcej – które nie są w mieszance potrzebne. Oczywiście są firmy, które nie dodają do przyprawy piernikowej mąki i cukru, ale to niestety rzadkość. Czytajcie zatem etykiety, lub śmiało przygotowujcie swoje zestawy, które przydadzą Wam się do ciast, napojów, naleśników… czego tylko chcecie. U mnie słoiczki z taką zawartością bardzo szybko się opróżniają – zawsze chętniej sięga się po to, co wyszło spod naszych własnych rąk :)

Przyprawa do piernika:
✔ 50g cynamonu
✔ 10g gałki muszkatołowej
✔ 15g całych goździków
✔ 5g ziarenek kardamonu
✔ 4g pieprzu czarnego
✔ 5g suszonej kolendry
✔ 15g imbiru
✔ 4-5 całych gwiazdek anyżu
Wszystkie przyprawy umieszczamy w moździerzu, młynku do kawy lub w małym malakserze. Rozdrabniamy na proszek i przesypujemy do szczelnego pojemniczka.

Smacznego!
P.S.
Przepis wraz z towarzyszącym mu artykułem Ady z Pora coś zjeść znajdziecie również w wydanym dziś nowym, zimowym numerze Magazynu Małopolski Apetyt!