Sernik à la crème brûlée

Dzień dobry! Powracam ze słodyczami! Tym razem na blogu gości mój ulubiony sernik pod kruchą, cukrową skorupką. No bo skąd niby nawiązanie do crème brûlée? Oczywiście od znaku firmowego tego cudownego deseru :)

Zabawne, ale kiedyś nie przepadałam za sernikami. Głównie dlatego, że kojarzyły mi się z tymi ciężkimi, kruszącymi się „kapciami” o wypieczonych brzegach, wypełnionymi – o zgrozo przenajświętsza – rodzynkami. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę, ale… NAPRAWDĘ? Rodzynki w serniku? Fuj! Jak dorosłam do jedzenia ciepłego szpinaku, tak tego ohydztwa w życiu nie przełknę. Po prostu nie, absolutnie niejadalna, kulinarna potwarz. Co za emocje… ;) Lata temu, z racji pracy, okoliczności zmusiły mnie do opracowania przepisu na nielubiany sernik i udało się! Przeczytałam setki porad, poeksperymentowałam z temperaturami i kąpielami wodnymi i, nieskromnie mówiąc, trafiłam w dziesiątkę. Wyszło kremowe cudo. A dlaczego udostępniam je dopiero teraz? Po paru przykrych przejściach z gorszym piekarnikiem i nietrafionymi serami z kubełka rzuciłam temat w kąt. Całe szczęście na ratunek przyszła Dorota, dzięki której wiaderkowe męki dobiegły końca. Link do jej rankingu znajdziecie pod składnikami, coby w razie drukowania przepisu bez mojej paplaniny zawsze przypominał Wam, że twaróg w serniku ma być najlepszy i już! ;) To co, działamy?

Spód:

✔ 150g ciasteczek kakaowych
✔ 50g roztopionego masła

Dno tortownicy o średnicy około 23 centymetrów wykładamy pergaminem. Piekarnik nagrzewamy do 170°C.

Ciasteczka drobno kruszymy i mielimy w malakserze wraz z roztopionym masłem do uzyskania mokrego piasku. Masą równomiernie wykładamy dno tortownicy. Podpiekamy przez 10 minut, po czym odstawiamy do ostygnięcia.

Sernik:

✔ 1 laska wanilii
✔ 250ml śmietanki kremówki 36%
✔ 5 żółtek w temperaturze pokojowej
✔ 150g drobnego cukru
✔ 750g zmielonego twarogu sernikowego* w temperaturze pokojowej
✔ 4 białka w temperaturze pokojowej

✔ 60g cukru trzcinowego
✔ garść borówek amerykańskich

Laskę wanilii rozcinamy wzdłuż, nożem usuwamy z niej ziarenka, zachowujemy skórki. Do niewielkiego rondelka wlewamy kremówkę, dodajemy nasionka wraz ze skórką z wanilii i doprowadzamy do wrzenia. Zdejmujemy śmietankę z ognia, wyławiamy skórki i odstawiamy płyn do ostudzenia.

W międzyczasie piekarnik nagrzewamy do 160°C, zagotowujemy czajnik wody. Tortownicę z zapieczonym spodem układamy na dwóch krzyżujących się arkuszach folii aluminiowej (pod dnem nie mogą znajdować się łączenia), nadmiar folii dociskamy mocno do obręczy. Tortownicę układamy na głębokiej blasze lub umieszczamy w dużym naczyniu żaroodpornym.

Żółtka ucieramy z 50 gramami cukru, nie przerywając mieszania zalewamy ostudzoną śmietanką waniliową.

Do zmielonego twarogu dodajemy pozostałą część cukru, po połączeniu składników dolewamy masę z żółtek i śmietanki. Po krótkim miksowaniu (sernik nie może być mocno napowietrzony), nie przerywając mieszania, dodajemy porcjami białka. Masę przelewamy do tortownicy i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Wysoką blaszkę, w której stoi ciasto, wypełniamy wrzątkiem mniej więcej do połowy wysokości tortownicy. Pieczemy przez około 80 minut.

Gotowego sernika nie wyjmujemy z piekarnika, nie uchylamy drzwiczek. Pozwalamy mu powoli stygnąć. Po około 2 godzinach przekładamy tortownicę na blat, a gdy ciasto całkiem wystygnie, wstawiamy je na noc do lodówki. Nienapowietrzony sernik pieczony w kąpieli wodnej i stopniowo studzony powinien być zupełnie płaski i bez pęknięć.

Przed podaniem sernik oprószamy równą warstwą cukru trzcinowego. Karmelizujemy palnikiem do crème brûlée, dekorujemy borówkami. Jeśli macie niewielki palnik, który szybko się nagrzewa, możecie też najpierw pokroić sernik, a dopiero później skarmelizować cukier na tylu kawałkach, ile aktualnie chcecie podać.

* twaróg twarogowi nierówny, ja konsekwentnie trzymam się Wielunia; gorąco polecam ranking wiaderek Doroty z Moich Wypieków

Smacznego!