Witam sylwestrowo! :) Mam nadzieję, że z planami czy bez, wieczór zapowiada się zacnie. Dla mnie przełom starego i nowego roku to okazja do odpoczynku i odespania zarwanych nocy (oczywiście nie przegapię sztucznych ogni, po prostu 1.01 budzik nie istnieje), więc planuję błogie kanapowanie z trzecią odsłoną Little Big Planet, którą znalazłam pod choinką. Tak, kocham tę grę. Tak, jestem dzieciuchem. Ale jak to ostatnio oznajmiły mi słuchawki po drodze na zajęcia: I’m still growing up, my friends are growing old before my eyes. Podejrzewam że nawet zasuwając po Krakowie z balkonikiem będę się czuła na 17 lat, a co (poza tym stare przysłowie mówi: don’t grow up, it’s a trap!)! Ale kontynuując sylwestrowe powitanie: moi Drodzy, szczęśliwego Nowego Roku! Niech przyniesie nowe marzenia i spełnienie tych starych.
A co dzisiaj dla Was mam? Banalnie proste ciasteczka (same w sobie bardzo smaczne) z nadzieniem, które zrobicie z zamkniętym oczami. Za to jakie pyszne… chyba jedne z najlepszych, jakie gościła moja kuchnia. A wierzcie mi, jestem wobec siebie potwornie krytyczna, zresztą mam to w genach po Mamie (najlepsze obiady świata okraszone przeprosinami za zbyt słone ziemniaki, zbyt twarde mięso, zbyt to i tamto). Na drugi dzień były genialne – czekając na poranne zdjęcia leżakowały przez noc na blaszce przykryte szmatką, pozostawienie ich w takim stanie było strzałem w dziesiątkę. Po prostu rozpływały się w ustach, zostawiając na koniec chrupiące kryształki cukru. Mam nadzieję, że Wam posmakują równie mocno!
Składniki na 25 szt.:
✔ 240g miękkiego masła
✔ 100g cukru pudru
✔ 1 łyżka likieru amaretto
✔ skórka otarta z jednej pomarańczy
✔ 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
✔ szczypta soli
✔ 75g migdałów
✔ 240g mąki pszennej
✔ 1 jajko
✔ 1 łyżka wody
✔ cukier gruba rafinada
Masło długo ubijamy z cukrem na jasną i puszystą masę. Dodajemy likier, skórkę z pomarańczy, ekstrakt i sól. Całość mieszamy. Migdały mielimy wraz z małą porcją mąki w malakserze lub młynku do kawy, dodajemy do masy i zagniatamy ciasto. Formujemy je w kulę, owijamy folią i spłaszczamy, chowamy do zamrażalnika na 20 minut. Po upływie tego czasu na stolnicy podsypanej mąką wałkujemy ciasto na grubość około 3 milimetrów, wycinamy spody i wierzchy markiz. Górne warstwy smarujemy jajkiem roztrzepanym z wodą, obsypujemy rafinadą. Pieczemy w 180°C przez 10-12 minut, studzimy na kratce.
Nadzienie:
✔ 250g serka mascarpone
✔ 25g cukru pudru
✔ 2 łyżki soku z pomarańczy
Serek mascarpone ubijamy z cukrem pudrem, mieszamy z sokiem pomarańczowym. Przekładamy nadzienie do rękawa cukierniczego, wyciskamy na spody markiz. Sklejamy ciasteczka. Gotowe!
Smacznego!
Wyglądają obłędnie!
Jestem zachwycona Twoim blogiem!
Wszystkie zdjęcia wyglądają tak apetycznie, wprost nie można się oderwać :)
Na pewno będę zaglądać częściej :)
Pozdrawiam :)
Bardzo mi miło! :) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam ciepło :)
Wspaniałe! I ten śnieżny cukier na nich :)
Dzięki :D Cukier fajnie chrupie :D
Wyglądają obłędnie! Muszę je zrobić :D
Tylko żeby Ci brodaty avatarek z drewnianą łychą nie zjadł (uwielbiam go!) :D
Porywam te ciasteczka! Pięknie wyglądają, są idealne do pochrupania :)
Aga wszystkiego dobrego w 2015 roku! :)
Nie trzeba porywać, chętnie się podzielę! ;) Dziękuję i wzajemnie :)
Witaj, chciałam się zapytać czy zamiast ekstraktu z wanilii mogę użyć aromatu? Jeśli tak to ile? Serdecznie dziękuję i pozdrawiam:)
Cześć! :) Takiego w olejku, jak są pomarańczowe, cytrynowe itp.? :) Można, dałabym kilka kropli, na pewno nie łyżeczkę :)
Są przepiękne! Już wiem jaki będzie następny przepis, który zrobię:) Wszystkie twoje przepisy wyglądają przepysznie, dzięki fenomenalnym zdjęciom.
Dzięki śliczne! :) Mam nadzieję, że będą smakowały, zawsze mam tremę jak ktoś deklaruje że spróbuje, nawet jak w domu deser znika raz-dwa ;) Szczęśliwego Nowego Roku!
prezentują się obłędnie!
Dziękuję :)