Witajcie :) Jak tam nastroje przed Świętami? Już chyba żaden zakątek kraju nie uchował się przed śniegiem, ale to dobrze – ile można trwać w takim pogodowym czyśćcu, który niczego konkretnego nie przypomina? W Krakowie sypnęło w sam raz na Mikołaja i dobrze się składa, bo jako że ostatnio nie bywam zbyt często w galeriach handlowych i nie oglądam reklam, inwazja świątecznych dekoracji i piosenek kompletnie mnie omija i bez śniegu ciężko mi się wpasować w klimat. Na blogach już trwa pierniczkowe szaleństwo, rozłożył się też u nas Jarmark Bożonarodzeniowy, który od lat kojarzy mi się najbardziej z orzeszkami w karmelu. Zawsze miło było wybrać się na spacer do Rynku i kupić rożek ciepłych orzechów. Przejdę się, gdy śnieg sięgnie nad kostki, a co! Klimat musi być :) Na razie jeden z ulubionych smaków spróbowałam odtworzyć w domu. A żeby orzeszkom nie było smutno, dostały towarzystwo w postaci pysznego tyraj misiu. Całe szczęście tyrania tutaj nie doświadczycie, za to mam nadzieję, że będzie Wam smakowało :)
To jak na razie ostatnia w tym roku sesja jaką wykonałam na świeżym powietrzu… Padało, wiało, błyskawicznie się ściemniło, kawa zalała stolik – jednym słowem tragedia. Niebiosom dziękuję za Lightrooma i ekstremalne rozjaśnianie zdjęć :) Mimo koszmarnych warunków trochę mi smutno, że nadeszły miesiące fotografowania w domu, trzymam mocno kciuki, żeby obeszło się w tym roku bez ciągłych niedostatków światła.
Aha! Jeśli o kciukach mowa. Od niemal dwóch lat w różnych konkursach walczę o Kitchen Aida. Pojawiła się kolejna szansa, niestety pierwszy etap konkursu opiera się na zasadzie najgorszej z możliwych, czyli zbieraniu głosów. Pomożecie? Można głosować co 24 godziny, bez rejestracji i zapisywania się do newsletterów, wystarczy kliknąć na łapkę, o tu. Byłabym Wam dozgonnie wdzięczna za poświęcony czas! :) A w nagrodę zapraszam Was na dwie porcje deseru, który – nieskromnie mówiąc – jest jedną z najsmaczniejszych rzeczy, jakie jadłam w życiu. Ja niby jestem na diecie, ale wcięłam chyba większość orzechów na sucho… tylko nikomu ani słowa!
Krokant orzechowy:
✔ 20g masła
✔ 110g drobnego cukru
✔ 100g posiekanych orzechów laskowych
Jeśli nie macie orzechów oczyszczonych z łupinek, rozgrzejcie piekarnik do 170°C. Orzeszki rozsypujemy równomiernie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, podpiekamy przez około 5 minut. Zawijamy w ściereczkę i odstawiamy do ostygnięcia. Energicznie pocieramy przez szmatkę co jakiś czas wybierając orzechy, które udało się już oczyścić. Drobno siekamy zostawiając 6 sztuk w całości – będą potrzebne do dekoracji.
Na rozgrzanej patelni roztapiamy masło, równomiernie zasypujemy cukrem. Pilnujemy, by karmel się nie przypalił – w razie czego wystarczy zmniejszyć płomień, zdjąć na kilka sekund patelnię z ognia i zamieszać drewnianą lub silikonową łopatką. Pod żadnym pozorem nie wolno próbować roztopionego cukru – jest bardzo gorący. Zanurzamy w karmelu oczyszczone orzeszki przeznaczone do dekoracji, wyławiamy widelcem i układamy na natłuszczonym pergaminie. Wysypujemy na patelnię posiekane orzechy, mieszamy aż pokryją się karmelem i zlepią. Z pomocą łopatki przekładamy je na natłuszczony masłem papier do pieczenia. Drobno kroimy dopiero, gdy całkowicie wystygną.
Krem:
✔ 4 żółtka w temperaturze pokojowej
✔ 45g cukru pudru
✔ 250g zimnego serka mascarpone
Żółtka ubijamy z cukrem na kogel-mogel. Miksujemy na wysokich obrotach przynajmniej 5 minut, aż wyraźnie zjaśnieją i staną się bardzo gęste. Jeśli nadal są lejące, nie przerywamy mieszania do czasu osiągnięcia pożądanego efektu. Zimne mascarpone ubijamy na średniej mocy miksera, dodajemy żółtka i miksujemy tylko do połączenia składników.
Pierniczki w kawie:
✔ 150g ciasteczek korzennych
✔ 1/2 filiżanki wystudzonej, mocnej kawy
Na dnie naczynia, w którym będziemy podawać deser, układamy ¼ niezbyt drobno połamanych ciasteczek. Skrapiamy równomiernie 4-6 łyżeczkami kawy. Zasypujemy krokantem, zasłaniamy ¼ masy. Czynność powtarzamy, przed udekorowaniem i podaniem wstawiamy do lodówki na przynajmniej 3 godziny.
Dekoracja:
✔ kakao do posypania
✔ 6 całych orzechów w karmelu
✔ 2 ciasteczka korzenne
Deser ozdabiamy przesianym kakao, pierniczkiem i trzema orzeszkami w karmelu.
Smacznego!
Po prostu genialny, piękne zdjęcie. Cudo!
Dzięki wielkie :)
Uwielbiam orzeszki w karmelu :) Takie cieplutkie jeszcze najlepiej, mniam!
Wspaniały ten Twój deser :)
Dzięki! :D
obłędne zdjęcia! I deser bardzo smakowity :)
Dzięki śliczne :)
Tiramisu to mój ulubiony deser. Nie znam lepszego :) W wersji podanej przez Ciebie zapowiada się bardzo kusząco :)
…i chrupiąco! :) Dziękuję :)
Prezentuje się jak najlepszy deser świata! ;)
Płonę rumieńcem! ;)
Mniam!!!! :D
:D
Pięknie podane :)
Dzięki! :)
Przepis zapowiada się szybko i prosto, więc na pewno wypróbuję na święta :)
Jest szybki i prosty! Tylko to chłodzenie… ale można zrobić więcej orzeszków i pogryzać w międzyczasie ;)
Myślę, że mimo wszystko w tym ferworze świąt i przygotowań do nich, te 3 godziny miną zanim zdążymy się zorientować :)
Święta racja :)
P.S. Bardzo fajny blog! :)
Wygląda absolutnie wspaniale! Jeszcze nigdy nie widziałam Jarmarku Krakowskiego, a mieszkam trochę ponad godzinę drogi od.. chyba czas to zmienić:)
Uwielbiam Jarmark, chociaż wiadomo że między rękodziełem a oscypkami z żurawiną jest trochę odpustowych rzeczy… ale w śniegu, wieczorem, jest naprawdę klimatycznie :)
Zakochałam się w tym tiramisu ! :)
U mnie również dużo śniegu a atmosfera jak najbardziej świąteczna ! Uczyć się już nie chce … :D
U nas ze śniegiem dość skromnie, ale pogoda i tak na kocyk, serial i kakao ;)