Ale wpadka! Coś mi świtało o zaległym przepisie jeszcze z chłodniejszych dni, ale na śmierć wyleciała mi z głowy ta tarta! A zatem nadrabiam rzutem na taśmę, albowiem skoro świt pakuję się do auta i mknę do Berlina pierwszy – ale nie ostatni – raz w tym roku zobaczyć Nine Inch Nails (o Boże, o Boże!). Wszyscy, którzy mają mnie w znajomych na facebooku, już pewnie mają absolutnie dość tego tematu, ale cóż – mnie zawsze dopadają potężne reisefieber i koncertfieber ;) Gorzej, że już zaczynam odczuwać post concert depression syndrome, ale raczej w łagodnej formie, bo za niecały miesiąc wykorzystam kolejne dwa bilety. Ha! Trzymajcie kciuki żebym dobiła barierek, koncert bez zakleszczenia się wokół żelastwa i miliona siniaków na żebrach to koncert stracony ;)
A bardziej w temacie: podrzucam bardzo szybką i bardzo słodką tartę bez pieczenia. Trochę ciastek, czekolady, krem a’la tiramisu i gotowe! Śmiem powiedzieć, że mniej przy niej pracy niż zmywania ;) Ale kto powiedział że gary musi ogarniać ten, kto je pobrudził…?
Ciasteczkowy spód:
✔ 290g ciasteczek Oreo
✔ 50g pokruszonej mlecznej czekolady
✔ 50g miękkiego masła + odrobina do posmarowania formy
Formę do tarty o wymiarach 36×13 centymetrów lub około 25 centymetrów smarujemy masłem. Powinna mieć wyjmowane dno – inaczej nie ma szans na wydostanie ciasta w jednym kawałku.
Wszystkie składniki mielimy w malakserze na mokry piasek. Wylepiamy nim mocno dno i boki formy, odstawiamy do lodówki.
Krem:
✔ 1 jajko
✔ 1 żółtko
✔ 50g drobnego cukru
✔ 250g serka mascarpone
Jajka dokładnie szorujemy, wyparzamy w szklance z wrzątkiem przez 10 sekund. W kąpieli wodnej (czyli w żaroodpornym naczyniu ustawionym nad gotującą się wodą tak, by jego dno nie dotykało wrzątku) ubijamy dwa żółtka i białko z cukrem. Gdy cukier się rozpuści, zdejmujemy miskę znad kąpieli i nadal miksujemy aż naczynie ostygnie, a masa stanie się bardzo gęsta.
Serek mascarpone krótko ubijamy, dodajemy do niego ostudzoną masę jajeczną i dokładnie mieszamy. Krem wykładamy równą warstwą na tartę, odstawiamy do lodówki.
Rabarbar na słodko:
✔ 50g drobnego cukru
✔ 2 łyżki wody
✔ 400g rabarbaru
Łodygi rabarbaru kroimy na długość odrobinę mniejszą od szerokości blaszki. Na dużej patelni roztapiamy cukier skropiony wodą, układamy w nim fragmenty rabarbaru i podgrzewamy na małym ogniu aż zmiękną, w międzyczasie obracając je ostrożnie na drugą stronę. Ostudzony rabarbar układamy na tarcie tak, by całkowicie zakrył krem.
Ja swojego nie obierałam, żeby zachować piękny kolor :) Przy jedzeniu w niczym to nie przeszkadzało – rabarbar sam w sobie trochę walczy z widelczykiem, skórka to mały pikuś ;)
Smacznego!
Zrobiłam, wyszło pyszne! Jedyny minus to trudny do pokrojenia rabarbar, następnym razem pokroje na mniejsze kwałeczki. Tarta zdecydowanie do powtórzenia! :)
Cieszę się, że się udało :D Też mi ten rabarbar trochę dał w kość, ale bardzo mi zależało na takim wyglądzie tarty :)
wygląda pięknie i pysznie. Wszytskie zdjęcia na blogu są cudowne, gratuluję!
Bardzo dziękuję :)
Una belleza y sebe ser riquisimo!. Lástima que no se consiga ruibarbo por este lado del mundo. Saludos desde Venezuela. :)
Thank you Angela! I’m sure there are lots of far more delightful fruits in Venezuela <3
Delicious and verry nice Photos!!
Thank you so much Chris!
Zdjęcia są przepiękne ! jednakże po przetestowaniu przepisu stwierdzam, że dla mnie zdecydowanie za słodkie:)
Dzięki za cynk! :) My wcinaliśmy małymi porcyjkami, bo faktycznie Oreo z czekoladą daje czadu ;)
To powinna być Tarta dla Trenta!
Na pewno by był zachwycony :) Dobrej zabawy i śpiewaj najgłośniej ze wszystkich!
Hahah :D Upiekłabym 100 tart za jedno wspólne zdjęcie ;) Dzisiaj mój ostatni koncert w tym roku, ahh… Właśnie dogorywam po nocnym powrocie z Wiednia i 3h snu ;)
Aaaale tarta :)
:D
Piękna! I foremka i wałeczek również! No właśnie, gdzie można taki cudny wałeczek dostać?:)
Chyba się już dogadałyśmy na fb :) Ale wrzucam dla potomnych: http://www.domzfantazja.pl/walek-do-ciasta-na-drucie-drewstyl Podejrzewam że właścicielka wałka – moja Mama, kupiła go gdzieś stacjonarnie, patrząc na cenę podejrzewam jakiś supermarket :P
piękne zdjęcia!
mam nadzieję, że koncert podobał się tak samo jak mi ;)
O! O! O! :D Rewelacja, przebieram nogami za Wiedniem i Katowicami, nie przeżyję tych trzech tygodni :) Szkoda że nie było scenografii, no ale prawa pleneru… ;)
gdzie kupiłaś taką piękną foremkę?
Tutaj: http://www.aledobre.pl/12803,Forma_prostokatna_z_wyjmowanym_dnem_36_x_13_cm_Moka_Ibili.html :) Cena może nie powala (dawno temu były w TK Maxx za 23zł), ale zazwyczaj są koło 70, więc jak tylko się pojawiły chwyciłam za egzemplarz dla siebie ;)
To tło masz super, kojarzy mi się z papierem ściernym.
Co to takiego, uchylisz rąbka tajemnicy? :)
Dzięki! Strasznie żałuję że to tło jest maleńkie, bo jest dziełem przypadku, a przypadek trafił na niewielki czarny bristol :) Niebieski spray zaczął pryskać w kropki, odrobinę je roztarłam gąbką i tak już zostało ;)
Piekna!Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam również :)
Wygląda bosko :) Piękne, apetyczne zdjęcia :)
Dzięki śliczne :)
Zdjęcia są przepiękne, a tarta świetnie się prezentuje :) Nastał rabarbarowy szał i super, że można znaleźć tyle ciekawych przepisów :)
Szkoda że te sezonowe smakołyki są… sezonowe ;)
Wygląda przepysznie! jak zresztą cały blog:) Pozdrowienia od nowej czytelniczki :)
Dzięki! :) Pozdrowienia serdeczne :)
wygląda cudownie! do tego zdjęcia świetne, od razu ma się chęć by zrobić taką tartę jak się na nie patrzy :)
Super, dziękuję :D
Wygląda absolutnie genialnie :) Miłego koncertu!
Podziękowawszy! :D